Pędzle... Wydawało mi się, że sprawa banalna i opisanie tematu zajmie mi 15 min. łącznie ze zdjęciami... a tu proszę, im dłużej o tym myślę, tym bardziej życie sobie komplikuję :)
Przede wszystkim muszę zaznaczyć, że pędzle, które pokażę, używam do codziennego makijażu ale też na klientkach czy modelkach. Nie będę ich dzielić na dwie grupy, ponieważ zbyt wiele się pokrywa. Post też kieruję raczej do dziewczyn, które zaczynają swoją przygodę z makijażem, lub też do tych, które chcą powiększyć zasobnik z pędzlami i szukają inspiracji.
Moja kolekcja nie jest bardzo duża - kupuję raczej znane i sprawdzone pędzle oraz takie, które są mi potrzebne... Nie mam manii kupowania (jak w przypadku lakierów do paznokci czy podkładów) :)
Aby całość sklasyfikować i ułatwić sobie opisywanie, podzieliłam kolekcję na podgrupy w zależności od kilku zmiennych:
- firmy, do których wracam
- przeznaczenie
- must have dla początkujących
- mój codzienny niezbędnik
- moje ulubione
- które odradzam
Pierwszy zestaw pędzli (na potrzeby własne) kupiłam na Allegro - kosztował grosze, kompletnie się na temacie nie znałam i większość egzemplarzy leży teraz na dnie szuflady zupełnie nieużywana. Nie żałuję jednak, ponieważ wiele się przy ich pomocy nauczyłam a do tego teraz jestem w stanie określić czego potrzebuję a czego zupełnie nie... Nie wspominając o genialnym etui, które do zestawu było dołączone.
Znam wiele firm produkujących pędzle, ale przekonałam się, że często nie warto inwestować pokaźnych sumek w produkty, których będziemy używać sporadycznie. Nadal szukam ideałów i staram się wybierać takich producentów, w których relacja jakości do ceny wypada najlepiej. Jak to zrobić? Można opierać się na recenzjach, takich jak moja... Ale przede wszystkim warto kupować pędzle pojedynczo (nie w zestawach) z poszczególnych firm i testować, sukcesywnie powiększając kolekcję. Każdy ma inne potrzeby i inne preferencje - pędzle, które ja kocham, dla Was mogą okazać się zbyt szerokie, drapiące, nieprzydatne...
Ale po kolei.
Pędzle trzymam w kilku pojemnikach - rozłożone są ze względu na cel używania - osobno pędzle do twarzy, osobno do oczy, ale też ze względu na ich długość, co znacznie ułatwia mi ich odnajdowanie. Kiedyś ustawiałam je równo, wypełniałam pojemniki kawiorem lub drobnymi kamyczkami, ale coraz częściej maluję poza domem i kolekcja coraz większa, więc układanie ich w ten sposób za każdym razem stało się zbyt uciążliwe. Może i wygląda to teraz na nieład, ale ja mam wszystko dokładnie ułożone - same z czasem zobaczycie jak łatwo ułożyć swoje skarby :) Nie mam również potrzeby ich przykrywania - i tak piorę je po każdej pracy z klientkami/modelkami - czasami nawet kilka razy w tygodniu :/ (o tym będzie inny post)
Pojemniki, w których trzymam pędzle |
Firmy, których pędzle w większości mnie nie zawodzą - firmy, do których wracam (wybrane)
Real Techniques - pędzle syntetyczne, w większości z dwukolorowego włókna Taklon, zaprojektowane we współpracy ze znaną wizażystką Samanthą Chapman (Pixiwoo). W Polsce ciągle niedostępne w sklepach stacjonarnych, ale bardzo popularne w internecie. Trzonki złote - zestaw Core Collection, trzonki fioletowe - zestaw Starter Set.
Real Techniques |
ecoTOOLS - na zdjęciu brakuje dużego pędzla do pudru/brązera - będzie widoczny na kolejnych fotografiach. |
Hakuro |
MAC 217 |
Podkreślam jednak, że to do czego używacie Waszych pędzli jest sprawą całkowicie indywidualną. Warto spojrzeć na ich przeznaczenie podczas zakupu, ale jak znam życie, to większość z Was i tak to zweryfikuje podczas używania. Każdy ma inną twarz, inną skórę i z innych kosmetyków korzysta. Warto jedynie pamiętać, że do produktów płynnych lub kremowych lepiej sprawdzają się pędzle syntetyczne. Wszystko co "suche" łatwiej nakładać pędzlami naturalnymi. Uważajcie też jeśli jesteście alergikami - pędzle z włosia naturalnego czasami uczulają.
Zobaczcie do czego ja używam swoich pędzli :)
Pędzle do podkładów (płynnych, kremowych, mineralnych) |
Pędzle do pudru |
Pędzle do korektora |
Pędzle kólkowe do cieni |
Pędzle do nakładania cieni |
Pędzle do rozcierania (blendowania) cieni |
Pędzle do precyzyjnego cieniowania |
Pędzle do eyelinera |
Pędzle do zadań specjalnych |
Pędzle do wykończenia makijażu |
Jak wspominałam wcześniej, swoją przygodę z pędzlami zaczęłam od sporego zestawu kupionego niejako w ciemno. Z perspektywy czasu nie oceniam tego źle, ale mając dzisiejszą wiedzę pewnie wybrałabym kupowanie pojedynczych pędzli. Znowu też muszę się powtórzyć - wybranie ideału polega przede wszystkim na testowaniu, ponieważ każdy ma inne preferencje. Ja pokażę Wam najbardziej optymalnyzestaw pędzli na początek, który wybrałam ze swojej kolekcji.
Od lewej:
- skośny pędzelek do linera - Maestro
- pędzel do nakładania cieni - Hakuro H70
- mała kulka do precyzyjnego nakładania i dolnej powieki - Hakuro H76
- wielofunkcyjny blending brush - MAC 127
- pędzel do konturowania, różu, bronzera i rozświetlacza - Hakuro H24
- skośny do brwi - no name
- spiralka do rozczesywania brwi i rzęs - no name
- pędzel do pudru i zacierania granic konturowania - Hakuro H55
- pędzel do podkładu - Hakuro H50S
- pędzel do precyzyjnego pudrowania, konturowania, rozświetlacza - Hakuro H22
Zestaw na początek |
"Must have" dla początkujących właściwie niewiele różni się od tego, czego używam na co dzień w swoim makijażu - oczywiście pokazuję Wam wersję mocno rozszerzoną... Zapewne domyślacie się, że kiedy się śpieszę (czyli prawie zawsze;) ), podkład nakładam palcami, pudrem tylko omiatam buzię a cały makijaż oka robię jednym pędzlem - MAC 217 lub Hakuro H79. Gdy jednak mogę poszaleć, mój codzienny niezbędnik wygląda mniej więcej tak:
Mój codzienny niezbędnik |
W tej chwili przymierzam się do kolejnego zakupu, więc mam nadzieję, że wkrótce będę mogła pochwalić się jeszcze większą ilością ulubieńców... Na tę chwilę, do tej kategorii włączyłam egzemplarze, które często używam, które stanowczo są wielofunkcyjne, stosunkowo łatwo się je pierze, nie gubią włosia i przede wszystkim są przyjemne podczas używania - a co za tym idzie, skuteczne ;)
Moje ulubione pędzle:
od lewej
- Hakuro H79
- płaski pędzel syntetyczny no name
- pędzel ze sklepu dla plastyków MILAN 311 r. 1 (do linera)
- LancrOne - do nakładania
- Maybelline do linera
- Hakuro H76
- MAC 127
- EcoTools Wachlarz
- Real Techniques - deluxe crease brush
- Hakuro H50S
- Real Techniques - buffing brush
Ulubieńcy |
Jeśli pokazałam ulubieńców, nie obędę się bez wskazania te, które odradzam... Myślę, że zasługują aby potraktować każdego z osobna... Może się przecież okazać, że to co dla mnie jest wadą nie do przejścia dla Was będzie zaletą.
od lewej
- Essence - silikonowa szpatułka do nakładania pigmentów sypkich... Generalnie nie ma tragedii, udało mi się ją wykorzystać zgodnie z przeznaczeniem, ale dużo szybciej i prościej nakłada się cienie sypkie palcem... więc po co przepłacać?
- Real Techniques pixel-point eyeliner brush - chciałabym zobaczyć jak ktoś robi nim kreskę... jest miękki i gruby i na pewno nie do eyelinera. Ja używam go do punktowego nakładania korektora... Sprawdza się w tej roli całkiem nieźle :)
- Hakuro H61 - syntetyczny pędzel do korektora. Jest bardzo sztywny i zostawia smugi. Niemiły w stosowaniu. Używam go do nakładania kolorowych baz pod cienie, ale też niechętnie... Muszę spróbować nałożyć nim pomadkę... Może tu się sprawdzi, mimo kształtu. Nie poddaję się! ;)
- Kozłowski PB 41 Rouge Brush - PO-RAŻ-KA! Za mały na pędzel do różu, sztywny, szorstki, drapiący a do tego gubi tony włosia. Może nie powinno się wystawiać opinii na podstawie jednego produktu, ale never more Kozłowski :/
Nie polecam |
Pozdrawiam i życzę samych trafnych wyborów! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz